Inkubatory kuchenne. Wyjątkowa szansa na ciekawe pomysły.
Choć wydawać by się mogło, że to marginalna działalność to - tam gdzie już są - doskonale spełnia swoją rolę. Z jednej strony dają rolnikom szansę na stabilne źródło dochodu, z drugiej integrują lokalną społeczność oraz zachęcają ją do dalszego rozwoju. Powstawanie tego typu obiektów jest współfinansowane w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 za pośrednictwem lokalnych grup działania, które tego rodzaju formę projektów przewidziały w swych dokumentach strategicznych.
W inkubatorach raźniej
W niektórych krajach nazywane są „gospodarczymi”, w innych „lokalnymi”, ale w obu przypadkach mają to samo zadanie, czyli wspierać rolników, małych producentów. Zasada funkcjonowania „inkubatora kuchennego” jest prosta i dla wszystkich jednakowa. Polega na udostępnianiu mieszkańcom wsi, odpowiedniej infrastruktury po to, aby (zamiast w domach), mogli za niewielkie pieniądze rozwijać swoją działalność i legalnie wytwarzać produkty lokalne.
W Hiszpanii i Włoszech działają od lat. Są rozwinięte i powszechne do tego stopnia, że sami przewodnicy turystyczni zachęcają obcokrajowców do odwiedzenia takiego gospodarstwa. Po co? Chociażby po to, żeby na własne oczy mogli zobaczyć jak dany produkt, charakterystyczny dla danego regionu powstaje, ale również udowodnić, że wytwarzany jest w bezpiecznych warunkach. Świadomi rolnicy zwykli przyjmować ciekawskich turystów, bo wiedzą, że to co wyprodukują od razu sprzedadzą i to można by rzecz – na pniu.
Podobny mechanizm działa również na południu Polski.
- Kilka osób z woj. podlaskiego również miało pomysł na stworzenie inkubatora kuchennego, ale nie wiedzieli jak się do tego w ogóle zabrać i jak to później rozliczyć. Ze środków pochodzących z Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich odwiedzili więc gospodarstwa w Małopolsce i Wielkopolsce, gdzie tego typu inicjatywy już funkcjonują. Przyjrzeli się im, nauczyli działania i na Podlasie wrócili z głową pełną pomysłów - mówi Stefan Krajewski, członek zarządu woj. podlaskiego.
Inkubatory - elastyczna alternatywa
Po co tworzyć inkubatory, skoro można założyć działalność? Obecnie funkcjonujące przepisy przewidują szereg rozwiązań związanych z wprowadzaniem żywności do obrotu (np. sprzedaż bezpośrednia, rolniczy handel detaliczny), jednak w przypadku przetwórstwa (a nawet płodów rolnych) zawsze należy pamiętać o zapewnieniu odpowiednich warunków sanitarnych. W niektórych przypadkach może się po prostu o wiele bardziej opłacać skorzystanie z bogato wyposażonego i gwarantującego higienę miejsca produkcji względem inwestowania we własne pomieszczenia.
Infrastruktura i wyposażenie to podstawa
Inkubatorem przetwórstwa lokalnego może stać się budynek, który ma odpowiednią aranżację i infrastrukturę, a podmiot który je prowadzi udostępni pomieszczenia lokalnym producentom rolnym, przetwórcom [choć nie tylko bo może również turystom, którzy zechcą sami np. wycisnąć soki z owoców], w celu przerobienia produktów rolnych. Taka przestrzeń musi składać się z pomieszczenia wyposażonego w odpowiednio ustawione urządzenia i maszyny niezbędne do przetwarzania i przy gotowania produktów do sprzedaży. I co istotne infrastruktura inkubatora musi spełniać wymagania weterynaryjne, sanitarne i ochrony środowiska – w zależności od zakresu prowadzonej działalności. W wielu przypadkach inkubator powinien posiadać nieco przestrzeni do przechowywania i rotacji produktów. Taki inkubator przetwórstwa lokalnego może zatrudniać specjalistów, aby służyli pomocą od strony prawnej, technologicznej lub promocyjnej.
Woj. podlaskie zapełni się inkubatorami
Ciekawy pomysł na utworzenie inkubatora powstał na terenie funkcjonowania Sejneńsko-Suwalskiej Lokalnej Grupy Działania.
- Grupa osób w jednym projekcie chce połączyć dwie potrzeby: z jednej strony ekonomię społeczną, z drugiej zaangażować do projektu osoby niepełnosprawne z terenu Suwałk i Sejn - mówi Jarosław Rżany, prezes Stowarzyszenia "Suwalsko-Sejneńska" Lokalna Grupa Działania. - Niebawem ogłosimy konkurs i liczymy, że w połowie 2018 r. będziemy świętować powstanie pierwszego inkubatora kuchennego na naszym terenie.
Ogłoszenie naboru również planuje LGD działające na drugim końcu województwa - Puszcza Białowieska.
- Wprawdzie dokładnego terminu ogłoszenia konkursu jeszcze nie znamy, ale zakładamy, że odbędzie się on w połowie 2018 r. Pierwszy inkubator na naszym terenie powstanie w pierwszej połowie 2019 r. – powiedziała Karolina Kraśko z LGD „Puszcza Białowieska”.
Wczesną wiosną podobny nabór wystartuje także na obszarze funkcjonowania LGD Tygiel Doliny Bugu.
- Z doświadczenia wiemy, że weryfikacja wniosków i ewentualne ich uzupełnienie sprawi, że pierwsze inkubatory zaczną powstawać u nas pod koniec przyszłego roku – powiedziała Magdalena Bogaj ze Stowarzyszenia „LGD - Tygiel Doliny Bugu”.